„Niewątpliwie teoretykom niezasłużenie przypisuje się część zasług za dokonanie pewnych odkryć. Sekwencję «teoretyk, eksperymentator, odkrycie» porównywano czasem do sekwencji «farmer, świnia, trufle». Farmer prowadzi świnię w okolice, gdzie, być może, rosną trufle. Świnia wytrwale ich szuka, wreszcie znajduje, a gdy zamierza je pożreć, farmer zabiera je dla siebie.”Leon Lederman - "Boska cząstka: jeśli Wszechświat jest odpowiedzią, jak brzmi pytanie?"
wydaje się, że jestem dziś zarówno teoretykiem jak i eksperymentatorem.
według Ledermana - farmerem. wolałabym jednak uniknąć porównywania siebie zarówno do farmera jak i do świni.
ale tak. eksperyment ekstremalny. ale: nie tylko nietrujący i jadalny, ale i pyszny.
nie jest to jednak przepis na trufle. taki się jeszcze nie urodził, co by chciał w tej materii poprawiać naturę, sztucznie wynajdując przepis na trufle.
farmer tym razem posłał świnię w stronę piekarnika. nie dość, że się nie sparzyła, to jeszcze wyjęła zeń pachnące drożdżówkami z serem wilgotne ciasto z nadzieniem wiśniowym.