eksperymenty farmera i drożdżowe ciasto z... Danio

Udostępnij ten wpis:
„Niewątpliwie teoretykom niezasłużenie przypisuje się część zasług za dokonanie pewnych odkryć. Sekwencję «teoretyk, eksperymentator, odkrycie» porównywano czasem do sekwencji «farmer, świnia, trufle». Farmer prowadzi świnię w okolice, gdzie, być może, rosną trufle. Świnia wytrwale ich szuka, wreszcie znajduje, a gdy zamierza je pożreć, farmer zabiera je dla siebie.”
Leon Lederman - "Boska cząstka: jeśli Wszechświat jest odpowiedzią, jak brzmi pytanie?"


wydaje się, że jestem dziś zarówno teoretykiem jak i eksperymentatorem.

według Ledermana - farmerem. wolałabym jednak uniknąć porównywania siebie zarówno do farmera jak i do świni.

ale tak. eksperyment ekstremalny. ale: nie tylko nietrujący i jadalny, ale i pyszny.

nie jest to jednak przepis na trufle. taki się jeszcze nie urodził, co by chciał w tej materii poprawiać naturę, sztucznie wynajdując przepis na trufle.

farmer tym razem posłał świnię w stronę piekarnika. nie dość, że się nie sparzyła, to jeszcze wyjęła zeń pachnące drożdżówkami z serem wilgotne ciasto z nadzieniem wiśniowym.


drożdżowe danio


przepis - Kopia (6) - Kopia



drożdżowe danio





podpis

wspomnienie przedwiośnia i tiropsomo

Udostępnij ten wpis:
tutaj je znalazłam. u Liski.

pamiętam, jakie były niewinne i delikatne, obsypane sezamem.

pamiętam, jakie było wtedy cudowne przedwiośnie. pachniało wilgotną ziemią i świeżą trawą.

pamiętam, że powietrze pachniało wiosną, a niebo było błękitne. słońce przenikało figlarnie przez liście drzew. śmiało się.

pamiętam bazie. stały nieśmiało, ale zaczepnie na stole.

pamiętam samotność. po ciężkiej chorobie nie wolno mi było wychodzić z domu. a ja chciałam do ludzi, zachłysnąć się powietrzem.

pamiętam decyzję - będą tiropsomo. tylko po mojemu. z suszonymi pomidorami i oliwkami.

tiropsomo


przepis - Kopia (5) - Kopia


tiropsomo


podpis

upały i paraliż w kuchni. kanapka po węgiersku

Udostępnij ten wpis:
upał. kolejny dzień.

dwadzieścia stopni o siódmej rano. potem już tylko gorzej.

brzuch zaczyna przeszkadzać w funkcjonowaniu. rośnie. mała Hania w nim też.

cieszą mnie jej ruchy i fakt, że jest ze mną cały czas. zwłaszcza teraz, kiedy nie ma Mojego.

bidula, idzie z myślą o nas w pielgrzymce do Częstochowy. myślę o nim z trwogą. zabójcze upały trzedziestokilkustopniowe. na asfalcie.

ja, mając dwadzieścia trzy stopnie w mieszkaniu, nie czuję się dobrze. nie mam na nic sił. a na gotowanie ani sił, ani chęci.

tylko żołądek ssie koło południa.

sięgam po najprostszy z możliwych wariantów. kanapka. tyle, że po węgiersku.

kanapka po węgiersku


przepis - Kopia (3) - Kopia


 

podpis

tarta brokułowa, czyli zielone kwiaty

Udostępnij ten wpis:
uwielbiam brokuły. ubolewam, że Mój eR niestety nie.

i nie, nie namówiłam go tą tartą do ich zjedzenia.

ale zdążyła zniknąć ze stołu zanim pomyślałam, że eR nie będzie jej jadł.

 

zawsze pociągały mnie w brokułach, jak bardzo są podobne a jednocześnie jak różne od kalafiora.

małe bukieciki. małe drzewka.  bukiet złożony z brokuł i kalafiora bardzo by mnie ucieszył. niekonwencjonalny sposób na ich zaserwowanie.

ale jaki pyszny!

kocham te zielone kwiaty.

  tarta brokułowa


przepis


podpis

afrodyzjaki, walentynki i wyjątkowe buchty

Udostępnij ten wpis:
 

walentynki to święto, na które prawdopodobnie nigdy nie będę gotowa.

czasami wydaje mi się, że mogłabym je znieść a dzień zakończyć po prostu romantyczną kolacją, na którą nigdy nie ma się czasu - ale media całkowicie zniekształciły jego obraz.

ale potem dochodzę do wniosku, że samo święto jest produktem, jak i te wszystkie "odpowiedzi na potrzeby klienta" chcącego spędzić ten dzień wyjątkowo.  czyli, krótko mówiąc stworzenie fikcyjnej potrzeby i automatycznie sposobów na jej zaspokojenie. 

kiedy robię te przepyszne buchty, zawsze myślę o tym, na jaką okazję wymyśliłam ten przepis. pełno w nich afrodyzjaków, w sam raz na taki dzień. przypomina mi się mój posępny nastrój i chęć zamelinowania się w pokoju z książką i kakaem z oświadczeniem, że nie ma mnie dla nikogo, bo chodzę w stan nirwany.

czy to nie dziwne, że najlepiej wychodzą nam rzeczy, do których się nie przykładamy tak, jakbyśmy mogli?

czekoladowe buchty


przepis - Kopia (4) - Kopia

 czekoladowe buchty


podpis

kluski na mleku. na brak apetytu.

Udostępnij ten wpis:
"Z przyjemnością myślałam o pękatym dzbanku z gorącą kawą, o niebieskiej porcelanowej filiżance i o wybrzuszonym, malutkim dzbanuszku do mleka, niebieskim, ale w białe stokrotki."

Sylvia Plath - "Szklany klosz"

budzisz się rano i już wiesz. dziś nie przełkniesz ani kęs. wszystko staje w gardle. nawet prawdziwy chleb z prawdziwym masłem.

zgrabnie wymijasz śniadanie lawirując między porą drugiego śniadania a obiadu z herbatą z sokiem malinowym od babci w ręku.

niby nic, ale żołądek wysyła jasne sygnały - choroba, przeziębienie, osłabienie...

po południu jednak odczuwasz głód, choć apetyt nie wraca.

najlepsze będą lekkie kluski na mleku.

 kluski na mleku

bezsenna noc i chleb z suszonymi pomidorami

Udostępnij ten wpis:
"- Siadaj, mój drogi - powiedziała babunia, wskazując Jankowi taboret.
Usiadł i patrzył teraz na babunię z przerażeniem.
- Co ja zrobiłem? - zapytał. - Czy ja coś zrobiłem, babuniu? - bełkotał.
- Nie. Po prostu... Jak ci to powiedzieć?... Po prostu... - jąkała się babunia. - Ach, jesteś dorosły, prawie! Mogę przecież mówić z tobą otwarcie. Więc... chodzi mi o to, że... no, widzisz... - zaczęła babunia i utknęła. Po chwili podjęła nową próbę i tym razem poszło gładko: - Nie podoba mi się sposób, w jaki ty patrzysz na Joasię. Ona jest jeszcze młodą dziewczynką i takie spojrzenia są nieodpowiednie, Janku.
Filolog wpatrywał się w babunię z otwartymi ustami.
- Ja...? - postukał się nagle w sam środek klatki piersiowej. - Ja...? Na Joasię...?
- Tak, Janku. Witałeś się ze mną, a jednocześnie patrzyłeś na Joasię takim wzrokiem, jakbyś chciał ją połknąć żywcem. Rozumiem, że ona ci się może podobać, ale...
- Babuniu! - zawołał filolog z ulgą. - Ja bym ją rzeczywiście chętnie połknął, ale tylko wtedy, kiedy trzymałaby w ręku kawał chleba ze smalcem!"

Krystyna Siesicka, "Przez dziurkę od klucza"

 

bezsenne noce, kiedy za dużo emocji. kiedy za dużo myśli.

bezsenne noce to często te upalne, duszne i spragnione świeżego powiewu wiatru.

bezsenne noce w pełni.

bezsenne noce - prozaicznie - przychodzą po dniach pełnych kofeiny.

i nie są romantycznym bezczasem wpatrywania się w rozgwieżdżone niebo.  męczące i niepoetyckie.

 

dopadła mnie taka bezsenna noc. sfrustrowana przewracaniem się z boku na bok, poczłapałam do kuchni. otuliłam się szczelniej niebieskim szlafrokiem. słuchałam delikatnego szumu oczekując na wrzątek. na herbatę.

wyjęłam wszystkie składniki. niech zapach piekącego się chleba utuli mnie do snu choćby nad ranem, pomyślałam.

jak pomyślałam, tak zrobiłam.

 

... co prawda nie zjem go ze smalcem, ale z prawdziwym masłem.

chleb z suszonymi pomidorami


przepis - Kopia (2)


PICT9993.JPGchleb z suszonymi pomidorami


podpis

kiedy lato się obraża - zapiekanka

Udostępnij ten wpis:
 Demokryt mawiał, że jesteśmy tym co jemy, a dzięki wiedzy o tym co jemy, możemy bardziej zrozumieć własne myśli.

niewątpliwie miał rację. często w ogóle się nad tym nie zastanawiamy. zwłaszcza, gdy naszą głowę zaprzątają wszystkie możliwe rodzaje myśli. z wyjątkiem tych związanych z jedzeniem.

wracam do tej Demokrytowej myśli, kiedy pogoda pokazuje nam środkowy palec.

lato się obraziło. zapewne ma nam za złe, że na wszystko narzekamy.

nie dziwię mu się. nie da się ukryć - Polacy lubią sobie ponarzekać. chyba czerpią z tego przyjemność.

krajobraz płacze rzęsistym deszczem, przenikliwy wiatr przynosi zimno. tak, jakby termometr nie pokazywał dostatecznie nie-letniej temperatury - 11*C.

otwieram lodówkę i przez głowę przelatuje mi klasyczna scena z dzieciakiem zaglądającym do wypchanej po brzegi różnorodnym jedzeniem, który stwierdza kręcąc nosem, że "nie ma niczego w lodówce".

uśmiecham się. z tego się chyba nie wyrasta.

po chwili jednak wracam i mocnym postanowieniem przygotowania czegoś, co wprowadzi do mojego domu odrobinę południowego słońca. złudzenie prawdziwego lata na talerzu. do tego można się uśmiechnąć.

P1120221 (1)


zapiekanka


 

podpis

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia