dynia i szafran. na deszcz.

Udostępnij ten wpis:
[caption id="" align="aligncenter" width="395"] źródło[/caption]

deszczowo mi.

i wietrznie.

mgła spowiła cały sad.

chłód otacza mnie za wszystkich stron.
tylko, że nie czuję zimna.

łapczywie połykam całe chałsty powietrza.
za mało w nim tlenu.

nagle poczułam nieodpartą potrzebę wyrzucenia z siebie
głośnego, spazmatycznego szlochu,
na który nie pozwalałam sobie od dzieciństwa.

nie pomaga.

wiatr chłosta mi twarz i ramiona.
bose stopy stawiam na wilgotnej ziemi.
zamykam oczy.
dreszcze wstrząsają mną.

a potem czuję ciepłe ręce chwytające mnie za ramiona.
przytulają.
wyciszam się.
kryzys powoli mija.
znów ręka stanowczo ale delikatnie ciągnie mnie do łazienki.
opłukuje twarz.

w kuchni wręcza kubek parującego napoju.
melisy.

kładzie spać. przykrywa.
głaszcze i całuje na dobranoc.

na dobrą noc.

 

[caption id="" align="aligncenter" width="400"] źródło[/caption]

rano budzą mnie krople deszczu.
ściana deszczu za oknem otumania.
zamykam oczy.
eR. krząta się w kuchni.
mała Mysia-Gęsia śpi.

godzinę później budzi mnie miłe gaworzenie.
deszcze dudni o parapet.
upału nie będzie.

wlokę się do kuchni.
humor poprawi mi tylko zupa.
z dyni z szafranem. słoneczna.
Przepis zasięgnęłam z tej strony.

 zupa z dyni z szafranem


s k ł a d n i k i:

• 1 kg dyni (już gotowej do gotowania)
• 1/2 małej cebulki
• 1 łyżka masła
• 1/2 łyżki oliwy extra vergine
• około 2 - 3 szklanki bulionu
• kilka nitek szafranu

w y k o n a n i e:

1. Dynię obrać, wyjąć pestki i pokroić w 2 cm-owe kostkę.
2. Cebulę posiekać i zeszklić (ok. 1 min) na maśle z oliwą w dużym garnku. Dodać dynię i szafran. Podsmażyć.
3. Dodać bulion (w ilości, w jakiej przykryje on dynię w całości) i zagotować.
4. Na małym ogniu gotować przez kwadrans, aż dynia zmięknie.
5. Zmiksować zupę na gładki krem. W razie potrzeby rozcieńcz ją bulionem.
6. Podawać np. z keksem zimnej kwaśnej śmietany.

zupa z dyni z szafranem


podpis

chłodnik z botwiny. na upał.

Udostępnij ten wpis:
upał niesłabnący cały dzień.

woda z cytryną i lodem. i kawa mrożona. czasem wpadnie jakiś jogurt i kilka truskawek.

małą Mysia-Gęsia chłepce wodę z odrobiną soku.

obie się męczymy.

obie meczymy się wzajemnie.

 

Mysia w końcu zasnęła. z daleka dochodzą mnie dźwięki nadchodzącej burzy.

pociemniało.

wzmógł się wiatr. (wróć: w ogóle się pojawił, a potem wzmógł)

tylko temperatura jakoś nie spada.

powietrze ciężkie i gęste. siekierę można w tym zaduchu postawić.

 

w takie dni nie gotuję. nie patrzę nawet w stronę piekarnika, bo jeszcze gotów się włączyć, gdy na niego spojrzę.

w takie dni wyciągam stare przepisy na chłodniki.

dziś mój chłodnik z botwiny. kremowy.

chłodnik z botwiny


botwinkowy chłodnik-krem

 

składniki:

- pęczek botwiny
- 1,5 bulionu warzywnego lub z kurczaka
- 2 ząbki czosnku*
- pęczek koperku
- 1 ogórek zielony (opcjonalnie)*

wykonanie:
- łodygi botwiny kroimy na 1,5 cm-owe kawałki a obrane buraczki ścieramy na tarce o grubych oczkach.
- botwinę wrzucamy do gotującego się bulionu. trzymamy na małym ogniu około kwadransa (do miękkości). w międzyczasie dodajemy pokrojony w plasterki 1 ząbek czosnku.
- odstawiamy do całkowitego ostygnięcia.
- dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek.
- blendujemy na gładki krem.
- chłodnik zabielamy gęstym jogurtem naturalnym, bądź śmietaną w proporcjach jakie wydają się nam odpowiednie.
- na końcu dodajemy posiekany drobno koperek.

_________________________
*jeśli lubimy czosnek, można dodać więcej, pamiętając, że wraz z upływem czasu, jego smak przybiera na sile.
**ogórek w tym przepisie nie jest niezbędny, ale dzięki niemu można załagodzić smak czosnku, jeśli przesadzimy i zagęścić chłodnik, jeśli wyszedł na rzadki. dodajemy go tuż przed zblendowaniem

chłodnik z botwiny


chłodnik z botwiny


chłodnik z botwiny


chłodnik z botwiny


 

podpis

 

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia