raffaello pops

Udostępnij ten wpis:
leżę i przyglądam się swoim stopom.
patrzę przez okno: cały widok zasłania mi drzewo rosnące tuż obok domu.
leżę i czuję - jakże namacalnie! - jak opuszcza mnie energia. ta, z tych dobrych.
a ta od złych czai się.
tylko patrzeć, jak zamienię się w zrzędliwy kłębek tej tak zwanej negatywnej energii.

wszystko wokół zaczyna mnie nużyć.
mobilizuję wszystkie swoje moce i niemoce, kiedy ktoś przychodzi.
"uśmiechaj się", powtarzam w myślach.
powietrze śmierdzi sztucznością moich uśmiechów.
kiedy jestem już sama z obrzydzeniem do siebie padam bez ducha.
apap nie działa od dawna.

ale dziś mam przebłysk
ot tak, bez powodu.

patrzę na zdjęcia potraw, które robiłam i znajduję ten przepis.
jakże nieadekwatny do mnie dziś.
a jednak patrząc na nie, pomyślałam, że może bym dziś coś takiego zjadła.
bardzo prosty przepis.
zachęcam do wypróbowania.

raffaello pops
Raffaello Pops

s k ł a d n i k i:

- garść płatków migdałowych
- opakowanie (250 g) serka śmietankowego
- łyżeczka cukru wanilinowego
- pół tabliczki białej czekolady
- wiórki kokosowe (do obtaczanie)
- patyczki szaszłykowe

w y k o n a n i e:

1. w malakserze miksujemy płatki migdałowe na drobny pyłek (zamiast tego można płatki umieścić w woreczku śniadaniowym i utłuc wałkiem do ciasta).
2. serek rozrobić łyżką bądź widelcem, by był "smarowny", a następnie dodać cukier oraz zmielone płatki migdałowe.
3. białą czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej (tabliczkę wkładamy do miski, którą umieszczamy na rondelku z gotującą się wodą. tafla jej nie może stykać się z miską). kiedy lekko przestygnie, dodajemy stopniowo do masy serowej, mieszając przy tym energicznie.
4. gotową masę wkładamy na godzinę do lodówki, by czekolada lekko stężała.
5. po tym czasie wyjmujemy masę z lodówki i formujemy rękami niewielkie kuleczki wielkości pomidorków koktajlowych i obtaczamy w wiórkach kokosowych.
6. kuleczki nabijamy na patyczki - w ten sposób łatwiej je serwować, ale ta farma jest opcjonalna.

raffaello pops

raffaello pops

raffaello pops

raffaello popspodpis

takie smutki

Udostępnij ten wpis:
nie piszę.
czy nie gotuję? nie, ostatnio nie.
czy to znaczy, że nie jemy? w zasadzie tak.

czy chcę o tym pisać? nie.

leżę. prawie transparentna. ze wzrokiem utkwionym w jakiś odległy nieokreślony punkt.
głowę przepełnia mi mgła, ciężka jak smog.
mój umysł zatrzasnął się w małym czarnym pudełku ponurych myśli.
nie, to nie depresja. to agresywne wizje najgorszego z ostatnich koszmarów.
teraz siedzą mi na barkach i klatce piersiowej utrudniając oddychanie.

łzy po prostu płyną.
nie mogę wstać.
nie mogę jeść.

więc jak tu gotować?


czuję się zagubiona, jak moja mała Bunia na tym zdjęciu.

IMGP7311 (Copy 1) (Kopiowanie)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia