śpiewam w kuchni i wyjadam maliny ze słoika. jeszcze ciepłe od słońca, w którym je zbierałam.
mała Mysia-Gęsia z namaszczeniem delikatnie głaszcze różowe owoce i małą rączką niezgrabnie wkłada je do buzi.
śmieje się i szczerzy, marszcząc po swojemu ten mały nosek.
jeden kosmyk włosów zsunął się jej na oczy, a ona tylko śmieje się w głos, co jaiś czas potrząsając główką.
brak mi tylko zapachu drożdżowego ciasta w tle.
... a może trzeba to tylko naprawić i upiec?
odrywane ciasto drożdżowe z malinami
ja coś mam z tymi odrywanymi drożdżowymi...
/delikatne, puszyste, a w środku całe maliny, lekko kwaskowe. smakują prawie jak z krzaka; przepis stąd/
s k ł a d n i k i:
- 25 g świeżych drożdży (lub 7 g dobrych suszonych)
- 125 ml ciepłego mleka
- 50 g cukru
- mała szczypta soli
- 300 g mąki pszennej (tortowej lub do wypieków drożdżowych)
- 2 jajka (małe lub średnie)
- 2 żółtka
- 50 g miękkiego masła
- ok 150 g świeżych malin
w y k o n a n i e:
- przygotować rozczyn: drożdże rozpuścić w mocno ciepłym mleku, dodać 1 łyżeczkę cukru i 2 łyżczki mąki. wymieszać i odstawić na ok. 15 min.
- w misce wymieszać przesianą mąkę, resztę cukru i sól, po czym dodać rozczyn i wymieszać. dopiero wówczas dodać jajka i żółtka (można zostawić troszkę żółtka do posmarowania).
- ciasto wyrabiać dokładnie przez 15 min. 5 min przed końcem dodać masło. wyrobione ciasto nie powinno się kleić do rąk. odstawić je pod przykryciem w ciepłym miescu na 1,5 h (można dłużej, ja zostawiłam na całą noc).
- ciasto rozwałkować i układać na nim rozdrobnione maliny (ale tak, by sok z nich nie wyciekał) w odległościach półcentymetrowych od siebie (to ważne!)
- ciasto zwinać w rulon, jak roladę i pokroić na plastry o ok. 2,5 cm. kłaść obok siebie (niech się stykają) je w tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia przecięciem do góry. odstawić je na godzinę przed pieczeniem.
- piec w 180*C przez 25 min.
Zachwycające to ciasto, musiało pachnieć bajecznie :)
OdpowiedzUsuńPachniało! intensywnie drożdżowo i malinowo przez pół dnia! : ) bardzo polecam!
OdpowiedzUsuń