i do tego jest naprawdę przepyszny a przez dodatek mascarpone - delikatny i gładki.
czyli ideał:
- na pierwszy sernik,
- gdy nie ma czasu na ten klasyczny,
- gdy po domu lata mały, domagający się uwagi berbeć,
- w przedświątecznym czasie, gdy na głowie prócz innych potraw, trzeba przy małym brzdącu zrobić świąteczne porządki.
- gdy rano niespodziewanie dostajesz telefon, że będziesz mieć gości po południu...
czy w mojej lodówce na co dzień gości ser ricotta i mascarpone? przyznaję, że nie. ale na szczęście w pobliżu jest market, gdzie bez problemu dostanę i ricottę i mascarpone. i tyle.
a, no i można eksperymentować ze smakami: nie dodawać powideł i cynamonu, a dodać wanilię, zmieniać powidła na ulubiony dżem... jeśli wypróbujecie inny wariant, koniecznie dajcie znać!
świąteczny sernik z powidłem śliwkowym i polewą czekoladową
/inspiracja: tutaj i tutaj, na moim drugim blogu/
s k ł a d n i k i:
- 250 g sera ricotta
- 250 g sera mascarpone
- 100 g czekolady (gorzkiej, min. 70%)
- 50 g suszonych śliwek
- pół łyżeczki cynamonu
- 4 łyżki powideł śliwkowych
- 100 g owsianych ciasteczek
- 1/2 szklanki cukru pudru
- 1 łyżka mąki
- 1 białko jajka
- gorzka czekolada (roztopiona w kąpieli wodnej, rozprowadzona po wierzchu sernika, który już odstał w lodówce)
w y k o n a n i e:
1. ciastka skruszyć (najlepiej w malakserze) i wysypać nimi dno keksówki (wyłożonej papierem do pieczenia), dociskając do jej dna.
2. połączyć oba ricottę i mascarpone za pomocą miksera. cukier dodawać stopniowo.
3. do masy serowej dodać białko jaja, zmiksować, dodać powidła - zmiksować. następnie dodać mąkę oraz cynamon. masa ma być jednolita po wmieszaniu mąki i cynamonu.
4. czekoladę i suszone śliwki bardzo drobno siekamy i dodajemy na końcu. mieszamy ręcznie.
5. masę serową wylewamy na "spód" z kruszonych ciastek.
6. piekarnik rozgrzać do 175*C, lecz tuż przez włożeniem do niego ciasta, zmniejszyć temperaturę do 120*C. piec przez 25-30 min.
Uwaga:
- po upieczeniu nie będzie do końca stężały. Kiedy wystygnie schłodzić w lodówce przez kilka godzin (a najpiej przez całą noc).
- przynajmniej 15 min przed podaniem wyjąć z lodówki.
przepis znów na konkurs "Moje wypieki" - bo przecież są tam takie nagrody!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Sama Twoja obecność tu jest dla mnie cenna. A komentarz - tym cenniejszy. Dziękuję.